Znowu powrót do standardowej formy. Kilka utworów/wykonawców i krótki opis.
Zacznę od Tar pond i ich wydanego w 2020 singla please. Mamy tu ponad 7 minut ciężkiego, wolnego rocka/ metalu. Utwór jest monotonny, ale jednocześnie klimatyczny i hipnotyzujący. Dźwiękowo jest to perfekcja. Czuć ciężar instrumentów, całość jednak nie przytłacza zbyt dużą głośnością , nie jest niepotrzebnie skompresowana, każdy instrument ma dla siebie sporo miejsca na „scenie”. Dźwięk basu jest „mięsisty” i czysty, a bębny brzmią wyjątkowo naturalnie. Wspominałem , że grupa powstała z inicjatywy Martina Erica Aina? był on współtwórca legendarnego Celtic Frost. Niestety, zmarł kilka lat przed premierą albumu Protocol of constant sadness z którego pochodzi ten utwór. polecam cały album, trwa on niecałe 34 minuty, a zapewnia niesamowitą podróż emocjonalną. 🙂
Następna na mojej liście jest Marta Wainwright i jej utwór Bloody motherfucking asshole. Z tym utworem emocjonalnie połączyć będą mogli się ci wszyscy , którzy się na kimś ogromnie zawiedli. Szczególnie panie. 🙂
Tutaj taki osobisty wątek. Kiedy zdechł mój ,ukochany, pies słuchałem tego utworu w kółko. Piękny utwór genialnego twórcy . Tom Waits Flowers Grave.
Ave 2020 “It’s only the end of the world“
Agents of oblivion endsmouth